Thursday, August 23, 2007

Sierpien okazal sie ciezkim miesiacem...


Poza tym, ze mialam urodziny, nie bylo lekko. Jednak zaczne od mojego swieta - pamietali o mnie wszyscy, ktorych uwielbiam. Cudownie bylo sie obudzic 4 sierpnia, a w zasadzie byc obudzonym telefonem od taty, a pozniej wszytskich mi bliskich. Nawet daleko od Mamy i domu czulam sie dobrze. Byl to moj dzien, nawet mimo padajacego gradu. Mialam tort, kwiaty, balony... ale, ale, ale..... KONKRET: ! DOSTALAM PIERSCIONEK, najpiekniejszy na swiecie, tylko dla mnie, ... naszpikowany diamentami. Uwielbiam go! Ciesze sie jak male dziecko za kazdym razem, gdy na niego patrze. Moze glupio, ze tak to wszytsko opisuje, ale pomyslalam, ze za kilka, kilkanascie lat, kiedy bede to czytac, usmiechne sie do siebie.

Nasza milosc dojrzewa, jest coraz piekniejsza, chyba nie mozemy juz bez siebie zyc. To moj mezczyzna.

Jestem zmeczona. Lato dalo nam w kosc, nie spodziewalismy sie, ze bedzie tak strasznie duzo pracy. Ubiegly tydzien byl kulminacja. Daje z siebie wszytsko, nie mam czasu na nic, totalnie. Niekiedy mam wszystkiego po dziurki w nosie. Chce odpoczac, nie myslec o niczym. Bedzie to mozliwe dopiero w polowie sierpnia, wytrzymam jakos. Teraz znowu mamy gosci na kilka dni, pozniej znowu wizta..., ale 19 sierpnia koncetr Genesis w Filadelfii. Nie moge sie doczekac. Mam wspaniale ksiazki, ktore zalegaja na szafce, bo nie mam na nie czasu. Naprawde, pod wzgledem samoswiadomosciowym moje samopoczuje rowna sie minus trzy. Ale mam plan. Pojde do szloky, zdam egzamin na prawko, kupie samochod, a wczesniej pojedziemy przez cale Stany do Kaliforni, a jeszcze wczesniej polecimy na pare dni do Bostonu, a moze rowniez uda sie zobaczyc z Loli, a moze nawet z tata..!?!?!?!?! Oh!

Panciu, kocham Cie i mysle o Tobie caly czas, Kochana. A pierscionek jest tak baaardzo, bardzo w Twoim stylu, ze chyba musialas pomoc D. go wybrac!!!!

Wednesday, August 01, 2007

Dzien dla mnie

Mam wolne, nareszcie. Mozg mi paruje niestety od roznych wydarzen lipcowych, ktore sprawiaja, ze czuje sie wykonczona. Niech ten cholerny miesiac sie skonczy!!!!! mmmmm, chyba dzis sie skonczyl! Ide na plaze, biore lezak, okulary, muzyke, moze jakas kawe, olejek, ksiazke i znikam, mam nadzieje na dlugo... wprawdzie powinnam na chwile przyjsc do domu, bo Valentinama ma robic TIRAMISU i chcialabym sie w koncu nauczyc, jak sprawic sobie na wlasne zyczenie niego w gebie... Chyba wybieram plaze. Jest prawie jedenasta, zatem swietne slonce, woda w oceanie jest podobno wysmienita.