Tuesday, April 29, 2008

O kobiecie.

Coraz czesciej widze moja mame w twarzach innych kobiet. Niemalze codziennie, zalewa mnie sympatia od pierwszego wejrzenia, inaczej na nie patrze. Zastanawiam sie czasem, czy im o tym powiedziec - ze sa do niej podobne. Jednak zawsze zatrzymuje to dla siebie i tylko im sie przygladam i marze sobie po ciuchu, po malemu cichu.

Pogoda pod psem, wiosna nad oceanem wymaga cierpliwosci. Kilka dni temu zostalam odnaleziona przez kolezanke z glebokiego dziecinstwa - tak bym to okreslila. Przyznam, ze to dosc niezwykle odnalezienie i jest mi niezmiernie milo. Kolezanka z dziecinstwa jest kobieta sukcesu, zona i mama. Jest szczesliwa. Podrozuje, wychowuje, pracuje nieustannie - ale to jest wlasnie wyznacznik kobiety, ktora do czegos dochodzi w zyciu. Przyznam, ze bedac tu zaczelam narzekac, ze jestem zmeczona, ze nie mam czasu dla siebie, ze za duzo pracuje... tak. Teraz nie bede sie wglebiac w przemyslenia typu: kazda kobieta powinna byc minimum raz w miesiacu u kosmetyczki, co najmniej dwa razy/m-c u manikiurzystki itd. - dla mnie takie rzeczy sa oczywiste. Moja mama postepowalaby zupelnie tak samo w swoim zyciu, gdyby... stac ja na to bylo. Proste i logiczne. Dlatego przez cale zycie powtarzala mnie i mojej siostrze: pracujcie, badzcie niezalezne, miejcie swoje pieniadze. I tak jest, poki co - bywa, ze pracuje jak wol, ale wlasnie po to, by pojsc sobie na masaz, jak mam ochote, kupic butelke perfum, kilka par sandalkow w sezonie, a nie jedne. Wiadomo o czym mowa. Wiem, ze prowadze zycie lekkie. Nie mam dzieci, zatem na pewno jestem nieco egoistycznie nastawiona do zycia.
Moja odnaleziona kolezanka napisala mi, ze zyczy mi , abym zaznala urokow macierzynstwa, bo wg niej nie ma nic piekniejszego. I uznalam te mysl za cudowna. Zastanowilam sie nad nia dluzsza chwile. Szczerze mowiac nie wyobrazalam sobie jej jako matki, a tu ... Tak wiem, macierzynstwo zmienia kobiete calkowicie. Kiedys sprawdze, jak to jest:), ale jeszcze nie teraz. Na razie - pracujac jak wol zamierzam przygotowac sie do wdrozenia w zycie planu zwiedzenia choc czastki Ameryki Poludniowej. Planuje to na koniec 2008 roku. Zobaczymy.
Wracajac do meritum: podziwiam mlode kobiety sukcsu. Podziwiam te, ktore nie osiadaja na laurach, nie narzekaja, pracuja, wychowuja, ucza sie, awansuja, zdaja egzaminy, lataja, nie poddaja sie schematom (to przede wszystkim:) - tzn. nie siedza "w garach" - wiadomo - kazda kobieta ma domowe obowiazki. A zreszta lepiej przemilcze ten temat:), kazda z nas jest inna.
Ja w kazdym razie nie gotuje, ale sprzatam, piore i prasuje - nad wyraz lubie to ostatnie. Ale powiem jedno - nie robilabym nic z tych rzeczy, gdybym sama sie za nie nie nagradzala. Jestem uzalezniona od podarowywania soebie odrobiny luksusu.... oczywiscie, wspaniale jest byc doceniana przez mezczyzne, ale jeszcze lepiej rozpieszczac sie samemu z prostego powodu - sama wiem, co dla mnie najlepsze.
I to tyle na dzis.