Thursday, November 22, 2007

Monday, November 05, 2007



To bylo chwile po koncercie THE POLICE w restauracji continental.
Pan Sting wygladal bardzo sexy. Nie jestem pewna, ile ma lat, ale prezentuje sie i brzmi pieknie. Chlopaki zagrali wszystkie najlepsze numery. Zaskoczona bylam nie 100% - owa frekwencja, hmmm. Nie bylam zaskoczona marazmem i gnusnascia publiki - nie pierwszy to juz raz obserwowalam , jak ludzie wola skoczyc po hot-doga niz upajac sie muzyka mistrzow. Na biss zagrali wg mnie najlepszy z najlepszych THE KING OF PAIN, ktorego sie w ogole nie spodziewalam. Byla oczywiscie Roxana, Every breath you take, Message in the bottle, Don't stand so close to me, Every little thing she does is magic, no mowie - bylo wszystko! Niestety tanie wino dalo o sobie znac nastepnego dnia.
W niedzielny wieczor natomiast wpadlismy do kina na AMERICAN GANGSTER.
Jak ja sie zdziwilam, jak niesamowicie mnie ten film zaskoczyl kolorami, MUZYKA (koniecznie soundtrack!!!!), zdjeciami, ujeciami, pomyslem, obsada - wspanialym Denzelem Washingtonem (!), jak nie moglam uwierzyc w kokainowe lata '70 Nowego Jorku.
Film jest wg mnie to klasyka, ktora glosno przejdzie do historii kina, Oscar dla najlepszego filmu roku 2007 murowany. Wspaniale, pelne podziwu dwie i pol godziny. Koniecznie umiescie w swoim jesiennym rozkladzie.

Nowy JorkThe Police i American Gangster

Otoz weekend dostarczyl mi niesamowitych doznan kulturalnych, dawno nie mialam tak poteznej dawki popkulturowych emocji. Po pierwsze w piatek rano mialam szczescie byc w Nowym Jorku - nie musze po raz kolejny opowiadac, jak czuje sie bladzac ulicami Manhattanu. niestsety wizyta byla czysto biznesowa i trwala zaledwie trzy godziny, niemniej wystarczylo na doladowanie akumulatorow i obietnice szybkiego powrotu gdzies w okolicach ulic 36 i 6 alei. Kto wie, moze nawet w tym tygodniu.... W kazdym razie: wypilismy tylko kawe siedzac tuz przy oknie w jedenj z kawiarni na 5 alei. Uwielbiam gapic sie na nowojorski tlum przechodniow, ludzi spieszacych sie do pracy, wyskakujacych na szybka przekaske, kawe, rogalika, mijajacych w pospiechu zotle nowojorskie taksowki. Piekne panie na szpilkach w pieknych plaszcach, olowkowych spodnicach, targajace piekne torby od najlepszych projektantow; przedstawicieli wszystki nacji swiata:) - chyba nie zartuje, nanszalancko ubranych, jedni w wielkich zimowych butach inni w klapkach japonakch, ludzi ktorzy uprawiaja jogging miedzy taksowkami, autobusami i setkami samochodow, sprzedawcow hot-dogow w wozkach samorobkach (takich pospawanych ze soba kawalkow metalu na kolkach), dostawcow poczty FedEx wrzeszczacych na palantow, ktorzy nie potrafia jezdzic i blokuja ulice, gliniarzy - tych typowych amerykanskich a raczej znowu: nowojorskich cop-killerow z tablicznkami N.Y.P.D. :)... itp. itd. !!!! Musielismy uciekac, zatem nie zdazylam nawet wpasc na jakies male zakupki do macy's czy gdziekolwiek indziej. Trudno, nie rozpaczalam z tego powodu, bo ... nastepnego dnia czekal mnie koncert THE POLICE w Atalntic City. Ale o tym pozniej.