Friday, November 28, 2008





Wrocialm z pracy. Jestem zachwycona!!!! Dostalam pedzle, palete cieni oraz kilka innych jakze drogocennych dla mnie przyborow! Pierwszy dzien zaliczony. Zrobilam kilka makijazy, bawilam sie swietnie, chociaz oczywiscie bylam zdenerwowana.
Dodam jeszcze szybko, ze moja menadzerka - kunta kinte specjalistka od makijazu we wszelkiej postaci na dzien dobry pomalowala mnie. Bardzo nieprzecietnie, z wielkim eyelinerem i sztucznymi rzesami. Jak to znajdujecie?

Tuesday, November 25, 2008

M.A.C. na TAK!!!!

Moi Drodzy!
Stalam sie mac(k)owa panienka:), jak to ubiera w slowa moja siostra. Zaczynam w piatek. Moja euforia siega zenitu!

Sunday, November 23, 2008

MADONNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Pol godziny temu wrocilam z koncertu MADONNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Umieralam tysiace razy!!!!!!!!!! Niemozliwe przezycie, nieporownywalne z niczym innym. Nie mielismy biletow, wslizgnelismy sie "na krzywy ryj" za sto baksow.... .
Ta kobieta jest niczym rakieta, niczym dynamit, najwieksza dawka emocji mozliwa do wyobrazenia...., najlepsza z najlepszych (mowie tylko i wylacznie o wizerunku sceniczym, o tym , jakie daje show)!!!! To, co pokazuje podczas koncertu jest niesamowite, jest jak najlepszy rocznik dom perignom. Niesamowita kobieta. Oczywiscie, ze troche wulgarna, krzyczaca ze sceny "what's up fuckers?, get on your feet, I'm not going to be the only one that sweats her ass off!!!!" i tym podobne:), ale to wlasnie czyni ja niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju, dajaca cholernie niepowtarzalne show....!!!!
Nie moge dalej uwierzyc, ze ja widzialam!!!!! Ze przed chwila bylam kilkanascie metrow od niej. 15 000 ludzi w ekstazie....!!!! Jezeli jeszcze tylko nadarzy sie okazja - bede na jej koncercie i radze to samo kazdemu, kto to czyta. MADONNA jest najlepsza!!!

Jesli idzie o repertuar - byl pomieszany w zdrowych proporcjach. Przyznaje bez bicia, ze w ogole nie znam jej poprzedniej i obecnej plyty (oprocz singli), ale to absolutnie mi nie przeszkadzalo, wrecz bardzo spodobal mi sie np.wolny numer, ktory spiewala lezac na fortepianie, ubrana w czarna peleryne. Wizualizacje i lasery - niesamowite, tancerze - kosmos, K.O.S.M.O.S.!!!!! Z cala pewnoscia MADONNA zatrudnia najlepszych didzejow, oswietnleniowcow, realizatorow... ech! Naprawde tancerze byli fenomenalni! La Isla Bonita w tendencji cyganskiej, mnostwo kolorow, zmian rytmow!!!!!
To, czego bylam swiadkiem niespelna godzine temu sprawia, ze wstapila we mnie totalnie nowa energia! Madonna jest najlepsza!!!!!
Na rowni stawiam koncert PRINCE'a, TOOL'a i pani Ciccone.
Po koncercie udalismy sie do baru na szklaneczke whiskacza, ktory daj me teraz o sobie znac, zatem pozwolicie, ze udam sie na spoczynek...... :).
Postaram sie dolaczyc jakies zdjecia ( niemrawe, bo robione telefonem) w najblizszym czasie.

Friday, November 21, 2008

M.A.C.

Wyglada mi na to, ze wygralam boj o mega prace. Chyba wlasnie zostalam poczatkujaca makijazystka w M.A.C.'u!!!!! uuuuuuuu! Chyba - gdyz czeka mnie jeszcze jedna rozmowa, tym razem telefoniczna z szefem wszystkich szefow. Jednakze przeszlam juz dwa pokazowe makijaze. Pierwszy prezentowalam w obecnosci menadzerki, drugi, tydzien pozniej, w asyscie artysty makijazu i trenera M.A.C.'a.... Spodobalam sie.
Oczywiscie, ze sie denerwowalam. Zonglowanie tymi wszystkimi fantastycznymi pedzlami, nie jest takie proste, jakby sie moglo wydawac:). Samo wybranie kilku produktow do zrobienia jednego makijazu z tak mega fantastycznej palety najlepszych produktow swiata graniczy z obledem:). Jestem z siebie dumna. Uznalam, ze moge to napisac na forum.
Wyglada mi to, na pierwszy krok w dobrym kierunku. Jesli to sie udalo - nie ma rzeczy niemozliwych.
Powoli dojde tam, gdzie chce! IMPERIO ROMANO NON ESTATO COSTRUITO IN UN GIORNO.
vero? :)

Wednesday, November 19, 2008

zaliczylam dzis meksykanskie chrzciny

. . .niesamowite meksykanskie kobiety, podczas gdy za oknem -1 st. C., suna po ulicach w kwiecistych sukienkach, w sandalach z golymi nogami. A ja zamarzam w kozuchu, szaliku i rekawiczkach. Pewnie w ich zylach miast krwi bulgocze tequila....

Thursday, November 06, 2008

bez komentarza...

Pani Sarah Palin - przyszla - niedoszla vice prezydent USA nie wiedziala (ups!), ze Afryka to kontynent, myslala, ze panstwo.....

Wednesday, November 05, 2008

Czarny Kot, Bialy kot.

Barack Obama prezydentem. Przy porannej kawie skoczylam na onet.pl i zamarlam: Nostradamus i Mickiewicz mieli racje: "jego imie 4o i 4", III wojna swiatowa, koniec swiata w 2012.... Barack, do cholery, niezle jak na chlopaka z Chicago, ktory zaczal swoje prezydenckie dlubanie cztery lata temu, a ktorego nikt przedtem nie kojarzyl, nie znal. Zostales pan demonem, Europa sie boi, "nie jestesmy gotowi". Oczywiscie ze jestesmy. Kartofel Bush wroci do Teksasu, a Obama zajmie sie sprzataniem burdelu, ktory Jerzy zostawil po osmiu latach balangi na najwyzszym stolku swiata. Fine.

Saturday, November 01, 2008

Znad caramel macchiato....

... I love USA!!! Mniej wiecej 365 dni trwala moja batalia o zdobycie wizy. Uparlam sie, ze poki co Stany sa moim miejscem na ziemi. Na poczatku 2008 roku
niemalze wlosy wychodzily mi z glowy ze stresu i zgryzoty. Sytuacja nie przedstawiala sie zbyt obiecujaco, nie wiedzialam, dokad ide i jak to sie wszystko skonczy. Bylam za to pewna jednej rzeczy: to bedzie dziwny rok, pelen niespodzianek, niekoniecznie radosnych. Z moja kobieca intuicja jest jak z talentem wokalnym Anki Muchy (sic!). Zatem raczej na niej nie polegam. W styczniu jednak wiedzialm, ze cos sie szykuje.
Tak oto dziesiec miesiecy pozniej duzo uleglo zmianie. Zmienilam punkt widzenia, utwierdzialam sie w przekonaniu, ze mam swietnych niezawodnych przyjaciol, wiem na pewno, ze mezczyzni to samolubne swinie (sic!), oraz poczulam glod bycia niezalezna z potrojna sila!

Moja siostra bojkotuje Starbucksa (powrot mlodzienczych antykorporacyjnych idealow), a ja upajam sie w jedym z nich kawa... za chwile czeka mnie watpliwa przyjemnosc - przejazdzka amerykanskim autobusem, pelnym swirnietych, potarganych zyciem ludzi... ech, na to wlasnie czekalam:).