Nie pisalam million lat. Dzieje sie bardzo duzo. Chyba już zawsze tak bedzie.
Nadal MAC, nadal Samiec Alfa, nadal wsi spokojna, wsi wesoła.
Nowy Rok zaczął sie bardzo intensywnie - tak jak lubie. Tydzień temu miałam rozmowę w sprawie awansu. Tym razem idzie o stanowisko ARM czyli Assistant Retail Manager. Stawka jest bardzo poważna. Poważni sa tez kandydaci. Tydzień po wpisaniu sie na listę osób (korporacyjne procedury), które chcą ubiegać sie o ów etat, wyznaczono mi rozmowę. Przygotowywałam sie bardzo sumiennie i w potężnych stresach. Wiedziałam, ze muszę ich powalić na kolana. Ich - czyli moje bezpośrednio szefowa, szefowa szefowe oraz szefowa szybkich szefów - czyli szefowa mac'ow mojego regionu. Tego samego dnie, kiedy odbywała sie moja rozmowa, odbywał ja rownież moj jedyny konkurent z tej samej lokalizacji. Idziemy łeb w łeb. Jutro - czyli dokładnie w tydzień po, druga tura uczestników rozmow. Sześciu poważnych kandydatów z lokalizacji mac'ow w całych Stanach, nawet jest jedna osoba z Teksasu. Dreszczyk emocji jest. Wyniki, jak mniemam za około tydzień lub dwa. Jeśli dostanę te posadę, to mniej wiecej tak jakbym wygrała los na loterii!!!Bardzo duzo sie wtedy zmieni, a miedzy innymi - bede mogła miec normalne dluuuugie wakacje!
Dałam z siebie wszystko. Teraz tylko cierpliwie czekać.
2 comments:
POWODZENIA!
Trzymam mocno kciuki!
Post a Comment